W tym poście pokażę, że można mieć cały świat w swoim mieszkaniu. Wydaje się to zupełnie nierealne, wręcz zabawne. A jednak możliwe, w bardzo prosty sposób. Mowa o tapecie z mapą lub o namalowaniu fragmentu jej. Umieszczenie kawałka świata na ścianie wygląda, ciekawie, interesująco. Szczególnie sprawdzi się to w mieszkaniu pasjonatów podróży, geografii oraz w pokoju dziecka. Dzięki temu będzie ono poznawało kontynenty, miasta.
Czy mieszkanie nie stanie się jak sala geograficzna?
Mapa nie musi być dokładnie taka jak jest w atlasach. Może mieć inny kolor, może być to tylko i wyłącznie kontur, takich konfiguracji jest bardzo dużo. Nie koniecznie mowa o mapie świata, jeżeli naszym ulubionym miastem jest np. Paryż to czemu nie zamieścić na ścianie planu tego miejsca. Także ciekawym pomysłem jest zaznaczanie miejsc, w których byliśmy i przyczepianie własnych zdjęć na takiej mapce, oczywiście wtedy powinna być ona stonowana.
Miejsce w mieszkaniu gdzie mapa będzie najlepiej wyglądała
Tak na prawdę do każdego pomieszczenie będzie pasowała. Taka mapa jest bardzo uniwersalna, nie jest intymna, nie kojarzy nam się tylko i wyłącznie z jednym pokojem w mieszkaniu ( to nie plakat z jedzeniem, który pasuje wyłącznie do kuchni). Jedyną przeszkodą mogą być kolory na ścianach lub wystrój wnętrza, które zupełnie nie współgra z mapą. Dlatego jeżeli mamy już urządzone wnętrze, a chcemy zamieścić taki akcent, to należy dopasować do niego mapę tak, aby dobrze komponowała się tam. Jednak kiedy jeszcze nasze pomieszczenia nie są zaaranżowane trzeba dobrze zastanowić się nad doborem kolorów, mebli i całego wyglądu mieszkania, aby mapa nie zakłóciła całego wystroju wnętrza.
Oprócz tego nikt nie powiedział, że akcent mapy ma znaleźć się w jednym pomieszczeniu. Możemy na przykład ozdobić po jednym kontynencie, państwie lub mieście jedno pomieszczenie. Przy takim dużym „projekcie” lepiej postawić na drobny akcent tzn. albo na czarno-białą mapę albo jednie na kontury.