Zakręcona na punkcie porządku, tak można mnie określić, chociaż nie raz muszę się porządnie zmobilizować, aby przeprowadzić jakieś gruntowne sprzątanie. Jednak za każdym razem próbuję wprowadzić coś nowego w mieszkaniu, każda mała zmiana powoduje u mnie  dobry humor. Może cieszą mnie nawet te drobne rzeczy, dlatego że obecnie mieszkam w niewielkiej kawalerce i trudno tutaj przeprowadzić rewolucję.

Uwielbiam ulepszać wygląd nawet najmniejszego pokoju lub mieszkania, wtedy każdy drobny detal się liczy. Tu właśnie można zastosować to powiedzenie, że diabeł tkwi w szczegółach, bo właśnie każda rzecz powoduje czasem duże zmiany.  I właśnie, a propos tych porządków, chciałam Wam pokazać świetną rzecz, która nie jednej osobie może się przydać. Mówię tutaj o podpórkach do książek.

21

Półki, półeczki… jest ich do wyboru do koloru, jedne są bardziej ustawne drugie mniej. Jak kupujemy to na samym początku myślimy czy nam się podoba wizualnie, kiedy jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami dopiero zauważamy, ze to nasze cudo nie zawsze jest praktyczne. Kłopot zaczyna się wtedy kiedy zaczynamy ustawiać różne rzeczy, a właściwie to książki. Mało książek, a za długa półka… i co wtedy, położyć je? Ale też się nie mieszczą. Wtedy dobrym i chyba jednym rozwiązaniem są podpórki.

Podpórki są o tyle dobre, że książki można postawić w każdym dowolnym miejscu, nie koniecznie na półce, może być nawet podłoga. Kolejną ich zaletą jest to, że są w różnych kształtach i każdy znajdzie coś dla siebie. Można też dzięki temu poustawiać książki według kategorii. To także świetna ozdoba.

 

Zapraszam na fanpage ;)